sobota, 16 stycznia 2016

Sztuka podróżowania

Brak komentarzy
"Podróżnik, który nie potrafi obserwować, jest jak ptak pozbawiony skrzydeł" – Moslih Eddin Saadi.


Sztuka podróżowania - samo słowo "sztuka" wywodzi się od łacińskiego "ars", które oznacza "umiejętność", "zdolność" do wykonywania pewnych rzeczy. Jest to także zbiór reguł i zasad. Jednak podróżowanie to umiejętność nabyta, której człowiek uczy się przez całe życie. Nie zawsze bowiem patrzeć, oznacza widzieć. Dotyczy to również ludzi, którzy wyjeżdżają zagranicę. Oczywiście można podzielić ich ze względu na motywację, jednak nie jest ona w żaden sposób usprawiedliwieniem pewnego rodzaju ignorancji. Niektórzy wracając z danej destynacji nie są nawet w stanie podać nazw miejsc, które odwiedzili lub powiedzieć kilku słów o danym zabytku. Doskonale odzwierciedla to jedna z moich ulubionych sentencji: "Turysta nie wie gdzie był, podróżnik nie wie, gdzie będzie". I właśnie tego drugiego rodzaju niewiedzy Wam życzę :) 

Oto lista zasad, zmysłów, które według mnie związane są nieodzownie z umiejętnością, jaką jest podróżowanie i które nie pozwolą nam na bycie niedzielnymi turystami, jeśli tylko będziemy się nimi kierować:

1. Dostrzegaj.


Nie chodzi tu tylko o podziwianie najważniejszych atrakcji turystycznych czy zabytków, ale dostrzeganie rzeczy na pozór nie istotnych, o detale. Wiadomo, że będąc w Paryżu zdjęcie pod wieżą Eiffla to obowiązek, ale starajmy się widzieć także okolicę wokół i zapamiętujmy jak najwięcej szczegółów. W ten sposób wykreują się w naszej pamięci i utrwalą unikalne wspomnienia, kojarzące się tylko z tym danym miejscem.

2. Słuchaj.


Dzięków ulicy zatłoczonego miasta i kościelnych dzwonów odzywających się z pobliskiej wsi, śpiewu ptaków w miejskich parkach i w niepołomnych lasach, szumu rwących rzek i leniwie płynących strumyków. Wszystkiego co składa się na krajobraz dźwiękowy danej okolicy. Moim najbardziej wyrytym w pamięć dźwiękowym wspomnieniem podróży jest Paryż. Okolice katedry Notre Dame o zachodzie słońca. Spacerując tamtejszymi uliczkami usłyszałam dźwięki ulubionej melodii genialnego Yanna Tiersena - "J'y suis jamais allé" z filmu "Amelia" granej na akordeonie przez ulicznego grajka. Czas wówczas się dla mnie zatrzymał i w tamtej chwili przeniknęłam wyjątkowym klimatem tego miasta.

3. Smakuj.


Każda kultura wiąże się z określonymi produktami oraz przepisami, które pozwalają jeszcze bardziej rozsmakować się w poznawaniu nieznanego nam środowiska. Oto przykłady potraw, które kojarzą mi się najbardziej z niektórymi krajami, które odwiedziłam:

Anglia - tosty z dżemem i mleko bądź sok pomarańczowy, które jadłam na prawie każde śniadanie podczas mojej pierwszej zagranicznej podróży :) do dziś kojarzą mi się z Londynem. 
Austria - kandyzowane fiołki, tort Sachera, kawa melange.
Włochy - brzoskwinie w syropie, pizza z ziemniakami, ciasto, którego nazwy niestety nie znam, ale było najlepszym, jakie kiedykolwiek jadłam. 
Francja - rillettes, czyli rodzaj francuskiego pasztetu, bagietki, żabie udka.
Grecja - ryż z cynamonem, tzatziki, mousaka.

Szwecja - dżem ze startą skórką pomarańczową i pulpety mięsne podawane z mlekiem...

Chorwacja - mięso z rekina. Kuchnia chorwackich wysp jest niezwykle słona.
Czechy - nie miałam okazji spróbować niczego z czeskiej kuchni, ponieważ już w pierwszym dniu podróży zostałam okradziona i nie stać mnie było dosłownie na nic. Kiedyś jednak, będąc w Czechach przejazdem, kosztowałam knedli z gulaszem - polecam!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz